American Oxygen


Przedłużanie rzęs jest popularnym zabiegiem, na który decydują się kobiety lubiące wygodę i pewność siebie. Jeśli zastanawiałaś się nad nim, zapraszam do przeczytania wpisu - zebrałam całe swoje dotychczasowe doświadczenie w tej kwestii i mam nadzieję, że uda mi się rozwiać przynajmniej część wątpliwości. Gdyby jednak pojawiły się kolejne pytania, chętnie odpowiem na nie w komentarzach pod postem.

Dlaczego w ogóle wpadłam na pomysł doklejania rzęs? W wakacje zobaczyłam je u Kasi i od razu spodobał mi się efekt. Oko wyraziste bez grama makijażu - chcę! Zabieg wykonuje się w salonach urody, ale mnie została polecona dziewczyna robiące je prywatnie, u siebie w domu. Umówiłam spotkanie dopiero w październiku i pierwszym, co mnie zastanowiło, to: jak ja wytrzymam trzy godziny, bo tyle trwa ta zabawa, leżąc bez ruchu i z zakazem otwierania oczu? Jest to dziwne i naprawdę niezbyt przyjemne doświadczenie, zwłaszcza, gdy moją twarzą zajmuje się obca osoba. Nie pasowała mi ta atmosfera. Z jednej strony - rozumiem, że przez trzy godziny wymagane jest ogromne skupienie, bo rzęsy dokleja się pęsetami, jedną po drugiej. No ale, litości, cisza jest mało komfortowa. Po upływie miesiąca od tej wizyty przyszłam raz jeszcze na uzupełnianie, które na szczęście trwa "tylko" półtorej godziny. Znów to samo, plus zbywanie moich grzecznościowych pytań.  Musiałam zmienić kosmetyczkę.

Druga dziewczyna, której powierzyłam swoje rzęsy, najzwyczajniej je spieprzyła. Dowiedziałam się o tym dopiero, gdy zdejmowała mi je Aneta i spytała mnie, czy mam świadomość, że rzęsy przyklejone zostały do... powieki, zamiast do moich naturalnych. Anetę znalazłam dzięki jej ogłoszeniu o wykonywaniu zabiegu z dojazdem do klientki na jednej z fejsbukowych grup. Urzekła mnie swoją otwartością i tym, że rozmowa wynikała naturalnie podczas spotkania. Odtąd już tylko do niej zwracałam się o uzupełnianie.

Od października do lutego stosowałam metodę 1:1, czyli jednej sztucznej rzęsy doklejanej do jednej naturalnej. W marcu zdecydowałam się na 2:1, efekt na zdjęciu poniżej.

11046955_857217764342585_6719110187497360358_o

 

Niech Was nie przerazi zaczerwienienie oka - jest skutkiem taśmy, którą ochrania się powiekę, by klej nie dostał się do wewnątrz. Po kilku minutach wszystko wraca do normy i na miesiąc z kawałkiem można olśniewać spojrzeniem filmowej gwiazdy. Cenowo przedstawia się to różnie u poszczególnych dziewczyn - od 80 zł wzwyż.

Dlaczego zdecydowałam się je zdjąć? Z prostej przyczyny - przedłużanie rzęs obciąża naturalną oprawę oka i należy jej się odpoczynek. Jestem w trakcie stosowania olejku rycynowego na brwi i rzęsy, co ma je zagęścić i wydłużyć. O efektach po trzech tygodniach mówić jeszcze nie mogę, a pod koniec kwietnia prawdopodobnie znów poddam się zabiegowi.

Tak, jest "uzależniający" - nie ma porównania z najlepszym tuszem. Zdaję sobie sprawę z tego, że istnieją kobiety obdarzone rzęsami do nieba i nie potrzebują takich pomocy. Ja do nich nie należę, niestety. Budzenie się "zrobioną" jest według mnie warte zachodu :)

Podczas noszenia sztucznych rzęs nie używa się tuszu na górnej powiece, by nie osłabić kleju. Trzeba też zrezygnować z tłustych kremów w okolicach oczu i przyzwyczaić się do minimalnego kontaktu z dłońmi. Nie sprawiają problemu podczas snu.

Przed zabiegiem należy upewnić się, że klej nie wywoła reakcji uczuleniowej - to bardzo ważne!

Ja szczerze polecam Anetę, z którą, jeśli jesteście z Krakowa, skontaktować się można poprzez FP [klik].

img_90330491

img_90520496

img_90570497

img_90660501

img_90710504

img_90780506

img_90790507

img_90790511

 

fot. Kasia Gesing

bluza // second hand + DIY

legginsy // ROMWE

buty // CHOIES


22 komentarze

Dorota 17/06/2015 21:39 Mnie bardzo kusi doczepienie sobie rzęs. Szkoda tylko, że ten efekt utrzymuje się tylko plus minus miesiąc i wszystko do poprawki :( Moje rzęski niestety są dość jasne i rzadkie, bez makijażu nie ma mowy, żeby wyjść z domu bo jest tragedia :P Może mogłybyście mi polecić coś do zastosowania na rzęsy na wzmocnienie? (Odpowiedz)
Oleksandra S 05/05/2015 01:00 Olie, płyn micelarny to jedyne, czym można zmywać makijaż przy doczepianych rzęsach :) (Odpowiedz)
Olie 02/05/2015 17:07 Wow! Świetny efekt, jestem pod wrażeniem. ^^ Idealnie pasują do Ciebie również te włoski *.* widać, ze Sylwia ma serio ogromny talent! :D Mam zapytajkę, czy przy używaniu płynu micelarnego nic sie nie stanie tym rzęsom? Nie odkleja się czy jak? (Odpowiedz)
Oleksandra S 27/04/2015 20:00 Michalino - może być kiepsko :( (Odpowiedz)
Michalina 26/04/2015 18:43 hej, Olu: co uważasz o zabiegu doklejania rzęs jeżeli trenuję boks i zapasy i nawet dwa razy na dzień mam treningi? wiadomo że twarz często ma kontakt z matą/rękawicami etc. Przetrwają? (Odpowiedz)
Oleksandra S 21/04/2015 14:24 demakijaż jedynie płynem micelarnym (Odpowiedz)
Wiktoria Gruca 18/04/2015 16:28 o matko! przecudownie <3 http://take-my-style.blogspot.com/ (Odpowiedz)
psychodelic 18/04/2015 16:24 Cudne zdjecia! I bluza, ukradne Ci ją :> (Odpowiedz)
Paulina 18/04/2015 02:12 świetne rzęsy :) zapraszam na mojego bloga http://kalinovvska.blogspot.de/ (Odpowiedz)
Malwina 18/04/2015 00:54 Mam nadzieję, że już nigdy nie zetniesz włosów :) W tych jest ci naprawdę ładnie :) (Odpowiedz)
Ania 17/04/2015 21:06 A jeśli chodzi o demakijaz? I np przy nakładaniu cieni na powieki gdy osypią się one na rzęsy to co wtedy? bo normalnie to 2 machnięcia tuszem i nie ma śladu a przy doklejanych? Pozdrawiam! :) (Odpowiedz)
Dominika 17/04/2015 18:56 Te zdjęcia są cudowne! Przepięknie wyglądasz w nowym kolorze :) A ten tyłek! Sztos .( ͡° ͜ʖ ͡°) (Odpowiedz)
Anka 17/04/2015 18:14 Bardzo ładnie wyszły te rzęsy, sama od dłuższego czasu stosuję powyższą metodę z powodu krótkich własnych rzęs. (Odpowiedz)
Oleksandra S 17/04/2015 14:53 Kasiu, przez dobę po założeniu lub uzupełnieniu rzęs należy unikać kontaktu z wodą i wspomnianymi przez Ciebie wysokimi temperaturami. Po tych 24 godzinach klej jest już utwardzony, choć nie wiem, jak zachowałby się podczas trzymania buzi nad parującą miską. Chyba nie zostałby osłabiony, w końcu w saunie mamy podobny problem, a z tego co wiem, nie można z niej korzystać tylko przez dobę od zabiegu. :) (Odpowiedz)
DaeDae 17/04/2015 11:34 Szczerze mówiąc, to podobasz mi się bardziej bez tych sztucznych rzęs - ale to raczej kwestia mojego gustu, a jak mówią... Ładnemu we wszystkim ładnie. Masz naprawdę piękną, kobiecą figurę. I też uważam, że ten kolor włosów dodaje ci jakiejś tajemniczości i drapieżności. Oddalam się, by poślinić się do zdjęć.( ͡° ͜ʖ ͡°) (Odpowiedz)
I am Emilia 17/04/2015 11:16 świetnie http://iamemilia.blogspot.com/ (Odpowiedz)
Kasia 17/04/2015 10:04 Olu a co jeśli chodzi o wysokie temperatury? Np. Trzymanie twarzy nad naparem z ciepłej wody. Czy to nie osłabi kleju i raczej warto odpuścić sobie taką kurację przy nowych rzęsach? Btw. Efekty są zniewalające a tobie w takich rzęsach bardzo ładnie. (Odpowiedz)
Natalia 17/04/2015 01:01 Oceniając po zdjęciach, efekt tych doczepianych rzęs jest naprawdę rewelacyjny. Wygląda to bardzo ładnie i kobieco. Ale moją uwagę nie przykuł główny temat notki, lecz twój nowy kolor włosów, który (moim zdaniem) pasuje do ciebie jeszcze lepiej niż poprzedni. Może to trochę ze względu na charakter i to spojrzenie. :P (Odpowiedz)
Oleksandra S 17/04/2015 00:58 w metodzie 2:1 używa się większej ilości rzęs, więc automatycznie cena zabiegu idzie w górę ;) (Odpowiedz)
Zuza 17/04/2015 00:47 Jak doklejalam 1:1 to zajęło to mojej kosmetyczce 1,5 h. Dzięki tej notce wiem ze mam dobrze doklejone bo faktycznie sa do rzęs. Chciałabym tylko wiedzieć czy 2:1 jest tańsze czy droższe bo szczerze efekt jest zadowalający a mimo ze musiałam mieć założone 13 bo 12 równały sie z moimi to nie mam aż tak gęstych :) (Odpowiedz)
Ewa 17/04/2015 00:25 uwielbiam Cię w nowym kolorze... wyglądasz tak cudownie, że nie mogę się na Ciebie napatrzeć (Odpowiedz)
Natalia 16/04/2015 23:59 Ale Ty masz tyłek duży omg! Świetnie Ci w tych włosach <3 (Odpowiedz)

Odpowiadasz na komentarz — Michalina'y (Anuluj)

hej, Olu: co uważasz o zabiegu doklejania rzęs jeżeli trenuję boks i zapasy i nawet dwa razy na dzień mam treningi? wiadomo że twarz często ma kontakt z matą/rękawicami etc. Przetrwają?