Be a friend, be a teacher and a fan too


Hej. Mam nowy odkurzacz.

Żart.

Mam nowe żelazko.

Właściwie jest to prasowacz parowy [KLIK], czyli krok do przodu na ścieżce "ocieplania wizerunku" kwestii prasowania. Ja nie lubię prasować, Ty nie lubisz, Twojej Mamie wychodzi to bokiem... Bo deska zajmuje pół pokoju, zagięcia na ubraniach przyprawiają o łzy, żelazko się ciągle nagrzewa, przewraca, przypala i ciężkie jest.

No to mnie zagięło, gdy do domu przybyło urządzenie, które naprawdę wygląda jak odkurzacz, tylko zamiast ssawki ma "stopę" z płytą i dziurkami, przez które wydostaje się para.

IMG_4765

IMG_4766

IMG_4768

 

Czary! Ubranko wisi na wieszaku (sprytnie przemyślanym), trzy pociągnięcia wzdłuż i bluzka dopieszczona.

IMG_4771

IMG_4772

IMG_4775

 

Ogromnym plusem jest czas, w jakim urządzenie jest gotowe do użycia - po włączeniu należy odczekać niespełna minutę, by móc rozpocząć prasowanie. W zestawie dostajemy właściwie wszystko, co będzie nam potrzebne - oprócz urządzenia - wieszak, instrukcję (korzystanie jest banalnie proste) i nakładkę z włoskami pomocną przy prasowaniu "w kant".

http://www.steamaster.pl/

 

overthinking

Czy jest Wam znane pojęcie overthinking? Być może nie z nazwy, ale ze zjawiskiem zetknęliście się na pewno. Mowa o uciążliwym rozważaniu przeszłości, zdarzeń, które miały dla Was wartość. Ja borykam się z tym problemem od dawna i postanowiłam podzielić się swoimi obserwacjami i wnioskami.

Nie mogę przyjąć rzeczywistości taką, jaka jest. Łapię się na szukaniu drugiego dna do tego stopnia, że utrudniam sobie samej czerpanie przyjemności, bo zamiast skupić się na tym, co się wydarzyło, intensywnie myślę o ukrytym, negatywnym znaczeniu pewnych faktów. To tak, jakbym dostawała wymarzony prezent i na pierwszym planie była myśl "ciekawe, czy w środku jest granat" zamiast radości. Nie do końca wiem, skąd się to bierze.

Na moich studiach jedne zajęcia poświęcone są zachowaniom informacyjnym - w skrócie: relacje człowieka z informacją. Podstawowe pojęcia to oczywiście "poszukiwanie informacji", "pozyskiwanie", ale także "odrzucanie informacji", "niszczenie" jej oraz... "przypadkowe natrafienie na informację". Może wydawać się to oczywiste, ale warto uświadomić sobie i nazwać pewne zjawiska. Gdy omawialiśmy takie właśnie napotykanie informacji, których wcale nie poszukiwaliśmy, pomyślałam, że to zjawisko występuje obecnie częściej niż nawet poszukiwanie informacji. Dlaczego? Otóż korzystając z portali społecznościowych możemy, owszem, dowiedzieć się co słychać u naszych znajomych lub celebrytów w momencie, gdy naprawdę nas to interesuje, ale chyba sami przyznacie, że przeważnie wcale nie zżera Was ciekawość na temat nowości, które widzicie na tzw. ścianie Facebooka. Ktoś jest głodny, ktoś otrzymał nowy zegarek, a to reklama pampersów, zdjęcie pizzy, kupię sukienkę na Sylwestra, tramwaj się spóźnił, czyjś idol dodał nowe zdjęcie... Spędzając czas na przeglądaniu strumienia wiadomości na portalach społecznościowych otrzymujecie informacje, które mogą Was zaciekawić, ale niekoniecznie są niezbędne do funkcjonowania. Kto nie mógł się doczekać, żeby po powrocie ze szkoły lub pracy ujrzeć nagranie, na którym ludzie walczą o karpie w Lidlu?

Po co ta wstawka?

Zaczynam łączyć powyższy chaos informacji z brakiem zdolności do uzyskania wewnętrznego, mentalnego spokoju. Przyzwyczajam swoją głowę do nieustającego natłoku nowości bez względu na to, czy mają one dla mnie znaczenie. Robię ze swojego umysłu gąbkę, która gdy tylko trochę wyschnie i nie ma skąd czerpać, przyczynia się do wspomnianego wcześniej analizowania, byle tylko móc coś przetwarzać. I nie ma to nic wspólnego z przyjemnością. Zaczynam tworzyć sobie problemy tam, gdzie ich nie ma. I przyznaję, że z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że wiele straciłam przez takie doszukiwanie się ukrytych przekazów w cudzych wypowiedziach czy zachowaniach, w sytuacjach codziennych i wyjątkowych. Doszło to do etapu, w którym czytając komplement w mojej głowie pojawiał się scenariusz "mówi tak, żebym nie domyśliła się, że jest jakiś problem", "to było miłe, ciekawe co chce ukryć?" i jeszcze gorsze, o których nawet wstyd mi opowiadać.

Problemem nie jest nawet sam fakt, że ja tak myślę, ale konsekwencje, jakie z tego wynikają. Skazuję się na całkowite odrzucanie  możliwości, że ktoś naprawdę myśli o mnie w dobry sposób, a co za tym idzie sama wpędzam się w złe samopoczucie, jestem rozdrażniona i odpycham od siebie ludzi, którzy chcą dla mnie dobrze. Gdy uświadomiłam sobie to, byłam przerażona, że mogę stracić coś, na czym tak bardzo mi zależy przez własne przeinaczanie faktów. I przypomniał mi się Sekret.

"Sekretem" jest prawo przyciągania opisujące ludzi na zasadzie wieży transmisyjnych. Uważa się, że - upraszczając - myśląc przyciągamy do siebie zdarzenia. "Wysyłając" dobre myśli nadajemy na częstotliwościach pozytywnych, a one z kolei wracają do nas w postaci dobrych zdarzeń, ale mając pesymistyczny obraz świata "ściągamy" na siebie niepowodzenia. Sztuką jest pozbycie się tych właśnie niepokojących wizji, a skupienie wyłącznie na myśleniu o tym, co nas uszczęśliwia i co chcielibyśmy, by nas spotkało. Kiedyś, gdy poznałam tę zasadę, wprowadziłam ją do swojego życia i widziałam efekty. Nie chodzi o to, by mówić sobie: "mogłoby być lepiej" tylko "będzie lepiej" a nawet "nie ma możliwości, by się nie udało".

Czytam to, co napisałam i ze zdumieniem odkrywam, że przez ostatni czas zapominałam o postrzeganiu siebie jako kogoś, kto zasługuje na najlepsze. Pracuję nad przywróceniem tego światopoglądu i chcę, by ktokolwiek, komu może to pomóc, mi zaufał i po prostu dał sobie szansę na czerpanie z życia pełnymi garściami. Jeśli mam spędzać czas na pisaniu czarnych scenariuszy, to równie dobrze mogę rzucić wszystko i zaszyć się w jakiejś puszczy. A nie tego chcę.

Osobom, które chciałyby zgłębić temat, polecam książkę "Sekret" autorstwa Rhondy Byrne. Jest pisana w dość specyficzny sposób, który mnie drażni, ale przekaz jest bardzo mocny.

1

 

sweterek // sheinside

2

 

https://www.youtube.com/watch?v=MWhvu0_4_wc


15 komentarzy

yolo 28/12/2014 19:09 A moze po prostu przez takie myslenie nie tyle sciagamy pozytywne czy negatywne zdarzenia tylko postrzegamy je w ten sposob, bo myslimy pozytywnie/negatywnie. Ps. Mowil Ci ktos, ze jestes podobna do Marylin Monroe? Jesli nie, to Ci mowie :D na pewnych jej zdjeciach jestescie bardzo podobne, zwlaszcza gdy masz dluzsze wlosy! (Odpowiedz)
mad 26/12/2014 20:40 Puzon mam tak samo jak Ty. Doprowadzilam sie tym do oplakanego stanu, ciagle leze w lozku i roz.yslam nad tymi bzdetami. Nie mam juz radosci z czegokolwiek. Jak to zmienic? Mam dosyc ciaglego uzalania sie nad soba, szukania drugiego dna we wszystkim i co za tym idzie przypisywanie zazwyczaj blednego znaczenia wszystkiemu co przezywam. Moj chlopak odsunal sie ode mnie, przez moj stan zerwal ze mna i jest szczesliwy a joa siedze sama i rozmyslam z kim jest, co robi, czy juz ma nowa laske i wyobrazam sobie rozne sceny, jao np. Sie z jakas lize. Za duzo mysli, nie moge spac, moje studia wisza na wlosku. Jak sie uwolnic? :( studiuje psychologie zeby bylo smieszniej (Odpowiedz)
Karo 21/12/2014 19:40 Ola... Wow. Nie ma słów. Genialna notka. (Odpowiedz)
Paulina 21/12/2014 15:43 ale lepiej ci w ciut krótszych! (Odpowiedz)
Paulina 21/12/2014 15:42 Nie wiem czemu wszedzie doszukuje sie jakiejs aluzji do Twojej relacji z Klaudią. Pewnie błędnie, ale może coś w tym jest. Trzymaj się kochanie! (Odpowiedz)
Wikson 21/12/2014 15:18 naprawde uświadomiłam cos sobie czytając te notkę. Niby cos oczywistego ale jednak trafiło mnie to z prędkością pociągu towarowego (nie wiem czemu to napisałam towarowy jest szybszy(((?)))) w każdym razie dzięki Ola. No i propsy za piosenkę, absolutnie moja ulubiona z tpp ;) (Odpowiedz)
Dominika 21/12/2014 12:29 Świetna notka! Pozdrawiam :) (Odpowiedz)
Ania 20/12/2014 23:17 Fajne to żelazkoodkurzacz, chciałabym takie :> Twoje notki zachęcają do przemyślenia tego zjawiska, ciekawie opisałaś :)) (Odpowiedz)
valueless 20/12/2014 23:08 Ola notka jest świetna! :) Bardzo dobrze przedstawiłaś te zjawisko. ;) (Odpowiedz)
Aaa 20/12/2014 21:30 Nienawidzę Cię Ola, zupełnie jakbym czytała o sobie :> Biore sie za czytanie Sekretu (Odpowiedz)
natalia. 20/12/2014 21:25 mam dosłownie taki sam problem.. dziękuję za ten wpis i w sumie za pomoc w lepszym postrzeganiu wszystkiego :) (Odpowiedz)
Edyta 20/12/2014 20:37 Też miewam takie czarne myśli. Często szukam haczyka w dobrych rzeczach, to strasznie uciążliwe i dlatego czas to zmienić! Dziękuję Olu za świetną notkę:) (Odpowiedz)
Mateusz 20/12/2014 20:31 Chyba tych słów mi było trzeba... Dziękuję Ci bardzo, Olu! <3 (Odpowiedz)
Wiolusia 20/12/2014 19:43 chce takie żelazko! ;x (Odpowiedz)
olczix 20/12/2014 19:33 cudowna:(♥/ @psychopaaath -ask (Odpowiedz)

Dodaj komentarz: